Skocz do zawartości

Konkurs walentynkowy Argentus "Opowiadanie miłosne".


IneS
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

                                                                                             "Zakochany"

 

Dziewczyna o imieniu Aleksandra.Bardzo miła dziewczyna.

Miała długie brązowe włosy,

smukła sylwetkę,piękne brązowe oczy.

Pierwszy raz jak ją zobaczyłem od razu się zakochałem.

Siedziałem za nią w ławce,

i z kolegą gadaliśmy o różnych rzeczach.

Gdy zaczęła się rozmowa o nowym skate parku,

to mój kolega o imieniu Piotrek od razu zauważył , że go nie słucham,

zapytał się -Maciej czemu nie słuchasz przecież mieliśmy iść na skate park,

ja się ocknąłem się i powiedział -Tak,tak pójdziemy.

Na przerwie zawołałem Piotrka.

Powiedziałem mu , że zakochałem się w Aleksandrze.

Nie uwieżył mi.

Ale ja powiedział - To prawda...

Tak powoli mijało.

3klasa...4klasa...5klasa...I tak dalej.

W gimnazjum po 2 miesiącach lata  tęskniłem za nią...

Tym razem siedziałem koło jej koleżanki,

Po szkole zapytałem się gdzie idzie.

Odpowiedziała -Idę do domu.

Zapytałem się jej czy udzieli mi korepetycji z chemii,Aleksandra była dobra z chemii.Następnego dnia pod wieczór

o godzinie 19:30 zjawiła się w drzwiach moje serce zadrżało.

Poszliśmy na górę.

Usiadłem koło   niej.Rodziców nie było w domu.Nagle zadzwonił telefon Aleksandry.

Była to jej mama.Aleksandra się spytała czy może u mnie nocować. Odpowiedziałem -Jasne.Powiedziałem , aby spała na dużym wygodnym łózku.

Ja spałem na kanapie.Ale w nocy o godzinie.05:00 .Pobiegłem na górę i obudziłem Aleksandrę.Ona się spytała - Co się dzieje Maciek?

-Muszę Ci coś powiedzieć.

-Co?

-Zakochałem się w tobie od 3 klasy.

-Mam nadzieję , że odwzajemnisz moją miłość.

-Oczywiście , że tak też chciałam Cię o to zapytać.

Przytuliłem ją od razu pocałowaliśmy się, ale był to początkowy związek dlatego nie spaliśmy ze sobą...

Na następny dzień wstałem poszedłem zrobić śniadanie i zawołałem Aleksandrę. 

Przyszła pięknie uczesana i ubrana.Jak zwykle ładnie wyglądała.

Minęło tak kilka miesięcy...

Teraz jesteśmy szczęśliwą parą i dobrze nam się układa a nawet cudownie.

Nie wiem co bym sobie zrobił gdy by to wszystko się rozpadło...

 

Nick w grze:NormalnyKox

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na początku pierwszej klasy siedziałem sam w ławce....

                                                Minęło tak kilka miesięcy.A pewnego dnia w wiosnę doszła do nas dziewczyna o imieniu Madzia.

Od razu się w niej zakochałem.Ona była taka ładna skromna i w ogóle miała dobre serce...

Zapytała się całej klasy z kim może siedzieć.Ja odpowiedziałem-Hej,a może chcesz ze mną siedzieć mam 1 wolne miejsce.

A ona odpowiedziała -No pewnie!

W końcu trafiliśmy do 6 klasy..A ona była coraz bardziej  ładniejsza...Ciągle jak gadała z koleżanką patrzyłem na nią...

Aż nagle to zauważyła zrobiła jakąś minę jak by się zastanawiała.Potem zaczęła plotkować z tą samą koleżanką.

                            Potem przyszedłem do domu.Rozmyślałem czy ona też jest we mnie zakochana.

                                                                         Zawsze miałem nadzieję , że tak.

                    Trafiliśmy do tej samej klasy gimnazjum jak ją zobaczyłem nie mogłem uwieżyć..

Była taka ładna..Wszyscy się za nią oglądali.Aż pewnego dnia wpadłem na pomysł , aby zaprosić Madzię do kina..Więc na przerwie podszedłem do niej i zapytałem się -Hej,umówimy się do kina w niedziele?

-Jasne, a o której godzinie?

-Tak o 19.00

-A na jaki film?

-Będzie to niespodzianka...

-Ok.

Nie mogłem się doczekać niedzieli.Madzię chciałem zabrać na film romantyczny ,aby tam wyznać jej moją miłość do niej.

W końcu niedziela godzina 18:00

Byliśmy już w kinie.Zamówiłem nam picie.Przecież ten film trwa 130 minut.

W trakcie filmu dotknąłem ją w ramie.Powiedziałem na ucho - Zakochałem się w tobie..

-Ja w tobie też odkąd usiadłam z tobą w ławce w pierwszej klasie...

Zaczeliśmy się całować...Potem odprowadziłem Madzię do domu trzymając za rękę.

W szkole na ławce siedziałem zawsze koło niej.Po szkole zawszę ją odprowadzałem do domu.A koło jej domu zawszę ją całowałem.

Miłość bardzo szybko rozkwitła...Bardzo ją kocham i nie chcę żeby to się popsuło...

 

Nick w grze  WoleFasole

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nareszcie, zbliża się ta godzina, przyjazdu Michała. Michała - chłopaka, którego kocham nade wszystko. Kocham i nigdy kochać nie przestanę! Przyjechał! Widzę go, przytulam, całuje,ale jest coś nie tak. Wzrok nie jest taki ja dawniej, jego ramiona nie trzymają mnie w ogóle, a pocałunek - nie ma żadnego!
- Czy wszystko w porządku? - Pytam z nikłym uśmiechem na twarzy, lecz widziałam, że jego uśmiech znika, tak jak okręt za horyzontem.
- Moniko ja... - Urwał
- Nic nie mów! Ja wiem, że mnie bardzo kochasz. Nie musisz mi...
- Nie!!! - Krzyknął
- Co nie? - Widząc w jego samochodzie jakąś dziewczynę, zapytałam - A, to pewnie ta twoja kuzynka, o której pisałeś mi w listach. Tak?
- Nie! Moniko! Ty nic nie rozumiesz. Ja Cię już nie kocham, a ta dziewczyna w samochodzie to Anita, moja nowa dziewczyna.
- Co?! - Mówiąc to łzy płynęły mi z oczu jak fala morska.
- Widzisz Moniko, jest takie przysłowie: samochód sprzedawaj daleko od domu, a dziewczyny szukaj blisko domu.
Powiedział i odszedł. Co to ma znaczyć? Czy to już koniec mojego szczęścia? Dlaczego? - Myślałam.
Wybiegłam z mieszkania. Wybiegłam by zatrzymać moją jedyną miłość - krzycząc wbiegłam pod ruszający samochód. Dobrze wiedziałam, co robię. Kocham go i nigdy nie przestanę, bo jak mogę pokochać kogoś innego nie żyjąc na tym świecie. Tak właśnie umierają myślałam: Jestem,ale czy na pewno? Żyję,ale czy napewno tak jak chciałam? Wiem jedno, teraz już zawsze szcześliwie! 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator Forum

 

Nareszcie, zbliża się ta godzina, przyjazdu Michała. Michała - chłopaka, którego kocham nade wszystko. Kocham i nigdy kochać nie przestanę! Przyjechał! Widzę go, przytulam, całuje,ale jest coś nie tak. Wzrok nie jest taki ja dawniej, jego ramiona nie trzymają mnie w ogóle, a pocałunek - nie ma żadnego!

- Czy wszystko w porządku? - Pytam z nikłym uśmiechem na twarzy, lecz widziałam, że jego uśmiech znika, tak jak okręt za horyzontem.

- Moniko ja... - Urwał

 

 

Hmm? Kolejny plagiat. 

 

tumblr_mxin5rNtPZ1sicas5o1_250.gifIGGorJo.png

Jeżeli zauważysz post niezgodny z regulaminem forum, użyj opcji "Raportuj", ułatwi mi to pracę

Jeżeli masz jakiś problem, napisz pw, postaram się pomóc.
Proszę, nie spamuj i używaj opcji "Edytuj". 

diabel.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więc zaczęło się tak : 

 

Akurat były wakacje . Akurat we wrześniu szedł do gimnazjum . Kolega zaproponował mu jazdę rowerami z koleżankami ,których nie znał . Aż nagle zauważył najpiękniejszą dziewczynę na świecie . Miała czarne długie  włosy, niebieskie oczy , szczupła i miała jędrny tyłek (;d). Pomyślałem ; To jest dziewczyna mojego życia. Gdy zaczęła się szkoła patrzył na nią z ukrycia . Na lekcjach siedziała z nim a przed nią jego kolega . Gadając z nim patrzył się na nią a ona na to nie zważała uwagi . Kiedyś napisał do niej . Hej może pójdziemy razem się przejść? . Ona go wyśmiała powiedziała że jestem brzydki i głupi i nikt mnie nie lubi . (chociaż grzeszyłem wtedy urodą , i miałem 4.8 średnią , kolegów miałem sporo nigdy nie miałem powodu aby ich pobić albo oni mnie ). Strasznie się wkurzył  ponieważ dziewczyna go olała . Pod koniec roku rodzice powiedzieli mu  , że wyjeżdżają do Poznania .Napisał do niej ,że jedzie do Poznania i nie będzie go przez wakacje i jeżeli będzie chciała to może jechać z nim . Niestety nie zgodziła się . W 3 klasie na imprezie mieli : piwo, gorzałkę . Ona była upita  . On był  wtedy akurat trzeźwy ,ponieważ była tam jego mama . Niestety nikt po nią nie przyjechał . Zabrał ją do domu Akurat ta impreza Była 14 lutego . I teraz w każde Walentynki obchodzi z nią kolację,ponieważ są  rodziną . 

 

 

Pisał : CreativNinja

Sprawdzał estetykę : CreativNinja

Nick: CreativNinja .

 

                                                                                      

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

KOCHAM CIĘ MIMO TWEJ CHOROBY <3

 

 

 

 

2s6m.jpg

 

 

Dawno, Dawno temu w czasach nowożytnych na terenach dzisiejszej Austrii żyła rodzina królewska  rządząca tym krajem .Cesarz posiadał jedynego syna  który nazywał się Jan. Cesarz widział, że jego syn jest już wyrósł , że jest prawdziwym mężczyzną a on już sam długo nie po żyje więc postanowił Jana wydać za mąż. Do stolicy Austrii Wiednia przyjeżdżały zacne damy, księżniczki oraz spadkobierczynie tronu które chociaż nie znały księcia chciałyby zostać jego żoną. Jan nie pochwalał decyzji swojego ojca bo twierdził że przyjdzie jeszcze na to czas i sam będzie w stanie znaleźć tą jedyną.

 

n5iw.jpg

 

 

Cesarz Austrii wydał wielki bal na cześć swojego syna na którym miał on wybrać swoją żonę. Jan rozmawiał tańczył ze wszystkimi zamożnymi paniami ale żadna według niego nie była odpowiednia. Cesarz nie wiedział dlaczego jego syn nie mógł podjąć decyzji.W tej sytuacji nie mógł nic zrobić. Jan od dziecka zawsze lubił polować wraz ze swoimi doradcami jeździł zawsze do pobliskich Czech które wtedy był pod   zaborem Austrii. Pewnego razu przejeżdżając przez las postanowił się zatrzymać w pobliskiej karczmie na mały odpoczynek. Gdy tam odpoczywał zauważył bardzo ładno dziewczynę. Według niego taką dziewczynę o tak  pięknych błękitnych oczach oraz ciemnobrązowych włosach widział po raz pierwszy. Więc postanowił się jej spytać jak miała na imię , ona odpowiedziała mu że ma na imię Basia. Szybko zaczeli się dogadywać, i spędzać ze sobą czas. Oby dwoje czuli że to nie była tylko przyjaźń ale coś znacznie więcej. Jan coraz częściej jeździł na polowania w tamtym kierunku żeby spotkać się z Basią, zawsze gdy do niej przyjeżdżał przywoził jej kosz białych róż , a gdy wracał do zamku zostawiał jej list pożegnalny i czerwoną różę.

 

1nr9.jpg

 

Gdy przyjechał do Basi aby zabrać ją do zamku i przedstawić swojemu Ojcu dowiedział się że ona zachorowała na cieżką chorobę zwaną w dzisiejszych czasach rak całkiem się załamał. Postanowił ją odwiedzić aby pokazać jej że przy niej jest i ją dalej kocha po mimo tej choroby, jak wcześniej przywiózł jej kosz białych róż by ją chociaż pocieszyć ale było zapóźni ona już nie żyła. Janowi załamał się cały świat wiedział że jej już nie odzyska i nic na to nie może poradzić .Wrócił  do zamku , po śmierci ojca objął jego tron i do końca swojego życia został kawalerem. Po śmierci Basi którą nazywał błękitno Oką nie znalazł drugiej takiej dziewczyny którą tak kochał. Zawsze co rok jeździł do Czech na jej grób i zostawiał na nim dwie róże białą i czerwoną.

 

xcni.jpg

Nick w grze :Toskaffke

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Iż mój wcześniejszy post był plagiat'em postanowiłem napisać swoją prace.

 

Przy sklepie monopolowym siedziało dwóch pijaków, nagle ze sklepu wychodzi młoda kobieta.

-Ona jest moja!-Krzyknął Heniek.

-Hahaha, chba nie?-Odpowiedział Stachu.

Dziewczyna popatrzyła się na nich, wzruszyła ramieniem i odeszła.

 

Teraz przechodzimy do sedna historii.

 

Dziewczyna była samotna, iż chłopak zerwał z nią akurat w dzień Walentynek, Jej życie nie miało sensu. W sklepie była po wino i whisky, ponieważ chciała ten dzień zapomnieć na zawsze. Zaprosiłą do siebie swoją najlepszą przyjaciółkę, ale wiadomo jak każdy inny chce ten dzień spędzić ze swoją drugą połową. Szła i szła z głową spuszczoną w dół. Gdy tak szła mogła przecież uderzyć głową w słup lub drzewo. Nagle upadła na ziemie, gdy spojrzała w górę zobaczyła przystojnego mężczyznę, który wyciągał jej rękę.

-Przepraszam cię najmocniej.-Odezwał się Paweł.(Tak mu było na imię)

-To moja wina.-Odpowiedziała Maja. (Tak jej było na imię)

-Nie powinieneś być ze swoją dziewczyną, dzisiaj walentynki.-Cichym głosem powiedziała Maja.

-.....Ja nie mam dziewczyny, rzyciła mnie dla innego, akurat dziś.-Wyjąknął Paweł.

-Jak można dać kosza takiemu chłopakowi?-Pomyślałą Maja.

-Pomóc ci?-Spytał Paweł.

-Nie dziękuję.-Odpowiedziała nie śmiało Maja.

-....Aaaaa ty nie powinnaś być ze swoim chłopakiem?-Spytał Paweł

-Mnie też rzucił chłopak, akurat dziś.-Odpowiedziała Maja

-To może się przejdziemy...?-Spytał bardzo nie śmiało Paweł.

-Yyyyyyyy....-Wyjąkała Maja.

W pierwszej chwili nie wiedziała co odpowiedzieć, ale się zgodziła. Spacerowali tak po parku opowiadając o sobie, aż do drugiej nad ranem. Dom Maji był daleko, a Pawła dość blisko więc obie osoby poszły do jego domu. Paweł pozwolił rozgośćić się, pokazał gdzie co jest. Gdy Maja się rozgościła poszłą spać na łóżko, a Paweł na materac. Nie chciała jeszcze spać z nowo paznanym mężczyzną, tak jak on z nowo poznaną dziwczyną. Gdy się obudzili był piękny poranek, ptaki ćwierkały, bociany klekotały, a żaby kumkały. Gdy maja poszła do kuchni zobaczyła piękne śniadanie i Pawła zmywającego talerz po swoim sniadaniu.

-Nie wiedziałem czy to lubisz, ale nie wiedziałęm co ty w ogóle lubisz więc zrobiłem Ci jajecznicę.-Powiedział Paweł.

-Oczywiście, że lubię.-Odpowiedziała.

Gdy zjadła podziękowała całując go w policzek.

 

Trzy tygodnie później.

 

Było już popołudnie obie osoby siedziały na kanapie oglądając telewizję, nagle Paweł zgasił telewizor, uklęknął przed Mają i powiedział:

-Maju, czy wyjdziesz za mnie?

Maja wybiegła z mieszkania, Paweł nie wiedział co się stało. Po 5 minutach Paweł zeszedł do Maji, spytał się co się stało, a ona odpowiedziała:

-Paweł, ja chcę tylko ciebie, nie interesują mnie inni.

 

Dwa miesiące później.

 

Maja była w ciąż z Pawłem, a jutro mieli brać ślub. W dzień ślubu prawie wszyscy w kościele płakali. Na sali wszyscy się bawili wspaniale do białego rana, a na koniec okazało się, że chłopak, który rzucił Maję i dziewczyna, która rzuciła Pawła są ze sobą.

 

Nick w grze: Dargow

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnego dnia poszedłem z kolegą do kina na film pt:"Szybcy i wściekli 6".

Film się skończył.Poszedłem do łazienki załatwić potrzeby jak to powiedzieć fizjologiczne.

Potem poszliśmy z moim kolegą Mariuszem do domu strasznie się nudziliśmy.Powiedziałem -A może zagram w coś?

-W co?

-Może need for speed?

-Nie wiem.

-Ahhh.

Naglę Mariusz powiedział - Ej mam pomysł może pobiegam?

-Jasne czemu nie.

-Okey to za 40 minut w parku okey?

-Spoko,spoko.

40 minut później.A nawet więcej Mariusza nie było w końcu raczył przyjść.-Sorry za spóźnienie.-Okey nic się nie stało.-Uff to dobrze hehe.

Mariusz powiedział-To może do sklepu ?

-Zniszczę Cię haha.

-Chciałbyś start!

Ja nie dobiegłem do sklepu.Mariusz się zastanawiał gdzie jestem.Natomiast ja zauważyłem piękną dziewczynę w moim wieku.Szła ona na passach.Naglę zobaczyłem samochód , który jedzie jak wariat.Zawołałem.Ej Ty na passach uważaj!!Pobiegłem tam niczym wyścigówka i odepchnąłem ją.Samochód się zatrzymał.Ten Pan zadzwonił po karetkę.Dzień później ta piękna dziewczyna przyszła do mnie.Podziękowała mi i pocałowała i szepnęła do ucha-Kocham Cię,jesteś przystojny i odważny i jeszcze raz dziękuje za uratowanie życia.Ja jęczałem z bólu miałem złamaną rękę nogę i żebro...

Ja odpowiedziałem na to co ona mi powiedziała-Też Cię kocham,zakochałem się w Tobie jak zauważyłem Cię na passach.Uśmiechnęła się do mnie i pocałowała.

Powiedziała też-Muszę iść.

Potem przyjechał mój kolega.Zapytał mnie - Ej stary nic Ci nie jest ?

-Nie,nie trzymam się.

-Ej co to za dziewczyna była , która wyszła od Ciebie?

-To chyba moja nowa dziewczyna.

-O ty psię na baby hehe.

-heh.

4 tygodnie później wyszedłem ze szpitala.Ta dziewczyna o imieniu Kamila przyjechała po mnie.Dała mi swój nr tel.I adres powiedziała , aby tak po 19 wpaść do niej.Jasne , że się zgodziłem.Czemu nie?

O 19:30 przyjechałem do niej.

Zobaczyłem ,że jest prześlicznie ubrana , miała prześliczną suknię włosy i makijaż ja byłem ubrany też jakoś ładnie ,aby nie wypaść na głąba.

Usiedliśmy.

Kamila przygotowała pyszną kolację.

Po paru lampkach wina zaczęliśmy się całować bardzo namiętnie dotyk jej ust.Czułem się jak w niebie.

 

Kilka miesięcy późnej nasza miłość kosmicznie się rozrosła.Zabił bym się gdyby to się popsuło...

 

 

                                                          

 

 

 

Historia ta to nie plagiat.

Zdarzyła się 28.06.2007

 

 

 

Nick w grze.Lalaswet

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Olimpijskie złoto

 

Po tym, jak dowiedziałam się, jak zapowiadają się kolejne lata mojego życia, nie mogłam się pozbierać. Ba, nei chciałam należeć do tego świata!

Myślałam- koniec, koniec wszystkiego, czyli koniec mojego dobrego życia!

Mój nos nie przypominał nosa, a prawy policzek podobny był do smażonego kotleta. Tak, ten nieszczęśliwy wypadek przy ognisku i gorąca puszka lecąca prosto w moją twarz. Moja przyjaciółka Dosia zdążyła też powiadomić mnie o najgorszej stronie tego całego koszmaru na jawie! Moja jedyna nadzieja- mój ukochany Wojtek, rzucił mnie, gdy tylko usłyszał, jak wyglądam. Supe! Po prostu... Nie, to nie może być prawda.

Płakałam całymi nocami, a popołudnie spędzałam na kanapie przed telewizorem. Raz tylko wyszłam na spacer do lasu, ale i to wystarczyło.

Kolejny koszmar- spotkałam jakiegoś chłopaka. Pomyłka, to on mnie spotkał, bo ja nie chciałam widzieć nikogo. Bardzo się zdziwiłam, dlatego że nie uciekł od razu, a nawet do mnie przemówił.

-Hej!- krzyknął chłopak delikatnym głosem.

-Hej- odparłam nieśmiało. Od razu spuściłam głowę w dół.

-Czy my się znamy?- wychrypiałam.

-Nie znamy sie, to z pewnością, ale słyszałem, co cię spotkało i co zrobił pewien palant.

-Tal, ale to moja sprawa i nic ci do tego!- kurczę, jak mogłam tak odpowiedzieć przystojniakowi, nie z tej ziemii.

-Masz rację, przepraszam. Może byśmy się jutro spotkali, są wakacje?

Nie wiedziałam, co o tym myśleć, musiał nie zauważyć mojej twarzy, bo jak do licha, taki nieziemsko przystojny facet mógł chcieć spotkać się z taką ropuchą jak ja? Zanim jednak zdążyłam cokolwiek powiedzieć, on rzekł

-Przepraszam, jeszcze się nie przedstawiłem. Jestem Dominik, a ty chyba Sylwia, prawda?

-No tak, już cała okolica zna moją historię. Jestem w centrum uwagi, szkoda tylko, że z takiego powodu.

-Sylwia, błagam cie, nie przesadzaj. Jesteś piękną osobą i nic tego nie zmieni- to on teraz przesadził. - To co, jesteśmy umówieni?
-Nie jestem pewna, ale dobrze. Muszę spróbować obudzić się z tego koszmaru. Dzięki!

-Cała przyjemność po mojej stronie.

Tak spotykaliśmy się z Dominikiem codziennie. Nie chiałam się do tego przyznać, ale zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia, a on chyba tak samo.

Nie mogłam w to uwierzyć! Ktoś jeszcze się we mnie zakochał! Mój kochany Dominik, mój i tylko mój; ciągle mnie wspierał i pocieszał. Pomógł mi wyjśćz traumy po "niewinnym wypadku". Bardzo mu za to dziękuje i nie wyobrażam sobie życia bez niego. Może on beze mnie też? Wiem, że już zawsze będziemy razem i byle wypadek nam w tym nie przeszkodzi! Wiedziałam też jedno,- nadużywamy wyrażenia "Kocham Cię" ale to dobry nałóg. Czułam się, jakbym zdobyła olimpijskie złoto.

Koniec :>

Nick w grze: SczupaG
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator Forum

Konkurs zakończony, wyniki zostaną ogłoszone w poniedziałek (17.02.), godz. 20.

tumblr_mxin5rNtPZ1sicas5o1_250.gifIGGorJo.png

Jeżeli zauważysz post niezgodny z regulaminem forum, użyj opcji "Raportuj", ułatwi mi to pracę

Jeżeli masz jakiś problem, napisz pw, postaram się pomóc.
Proszę, nie spamuj i używaj opcji "Edytuj". 

diabel.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator Forum

t62fxXT.png

 

 

Nagrody zostały rozdane!

tumblr_mxin5rNtPZ1sicas5o1_250.gifIGGorJo.png

Jeżeli zauważysz post niezgodny z regulaminem forum, użyj opcji "Raportuj", ułatwi mi to pracę

Jeżeli masz jakiś problem, napisz pw, postaram się pomóc.
Proszę, nie spamuj i używaj opcji "Edytuj". 

diabel.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...